Nasi zawodnicy nie przestraszyli się Widzewiaków i dzielnie walcząc w meczu sparingowym z I drużyną łódzkiego klubu prowadzili do przerwy 1-0, ostatecznie ulegając łodzianom 1-3.
Widzew Łódź - Boruta Zgierz 3-1 (0-1)
Bramki: Piotr Mroziński (70), Tomasz Kowalski (80), Łukasz Staroń (85) - Krzysztof Baszczyński (37)
Widzew: Mielcarz (46, Krakowiak) - Płotka (60, Tomczyk), Augustyniak, Perez, Kaczmarek -A.Visnakovs, Okachi, Kasprzak (46, Mroziński), Alex Bruno (60, Kowalski) - Batrović (60, Staroń), Melunović. Trener: Rafał Pawlak
Boruta: Czekaj - Wiktorowski, Retkowski, Wujcik, Zieliński - Niewiadomski, Olesiński, Kowalski, Trzęsiara - Pietrasiak, Błaszczyk. Trener: Wiesław Nabiałek
Na zmiany wchodzili: Kaźmierski, Świstek, Banaszczyk, Baszczyński, Brzosko, Pawlak, Antczak, Piechota, M.Gil, Pawlikowski, Miśkiewicz,
Korzystając z przerwy na mecze reprezentacji nowy trener drużyny Widzewa Łódź zaproponował rozegranie meczu sparingowego z naszym zespołem. Trener Wiesław Nabiałek nie zastanawiając się długo skorzystał z tego zaproszenia i w czwartkowe popołudnie na boisku bocznym przy al. Piłsudskiego spotkały się obie ekipy. Dla łódzkiej drużyny była to okazja do przeglądu kadra, a dla naszych zawodników szansa na sprawdzenie swoich umiejętności na tle zawodników występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando ekstraklasowców, którzy lepiej rozgrywali piłkę i stwarzali sobie sytuacje do zdobycia bramki. Przewaga w polu nie była jednak wykorzystana, gdyż bardzo dobrze w bramce interweniowali Paweł Czekaj, a później Maciek Kaźmierski oraz nasi obrońcy w ostatniej chwili udanymi interwencjami wyjaśniali sytuację pod naszą bramką. Trzeba przyznać, że Widzewiakom w kilku sytuacjach brakowało precyzji w wykończeniu akcji. Około 30 minuty gra się trochę wyrównała i nasi zawodnicy zaczęli stwarzać sobie sytuacje do zdobycia bramki. W 37' na indywidualną akcję lewą stroną boiska zdecydował się Konrad Trzęsiara, który minął obrońcę gospodarzy i z pod linii końcowej boiska dośrodkował w pole bramkowe Widzewa, do piłki dopadł dopiero co wprowadzony na plac gry Krzysztof Baszczyński i strzałem z powietrza w dalszy róg bramki pokonał Mielcarza. Stracona bramka trochę podrażniła widzewiaków, którzy ruszyli do odrabiania strat z większym animuszem, trener Rafał Pawlak dając wskazówki z ławki rezerwowych kazał swoim zawodnikom, aby szybciej rozgrywali swoje akcje. Zdobyta bramka podziałała bardzo mobilizująco na naszych zawodników, którzy zobaczyli, że mogą dzisiaj sprawić wielką niespodziankę i do końca pierwszej połowy grając bardzo ambitnie przeciwstawili się widzewiakom nie pozwalając im na zdobycie bramki wyrównującej.
W drugiej połowie trener Nabiałek chcąc dać pograć wszystkim zawodnikom z takim rywalem i nie zapominając, że w niedzielę czeka nas ważny mecz ligowy dokonał zmian w składzie i nasza gra nie wyglądała już tak jak w pierwszej części meczu. Widzewiacy niezadowoleni z wyniku ruszyli jeszcze mocniej do odrabiania straty, stwarzali sobie sytuacje, ale ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Wyrównującą bramkę udało im się zdobyć dopiero w 70' po dośrodkowaniu z prawej strony skutecznym strzałem głową popisał się Piotr Mroziński. W tym momencie widać było, że utrzymanie korzystnego remisowego wyniku będzie bardzo trudnym zadaniem dla naszych zawodników, a kolejne bramki dla łodzian to tylko kwestia czasu. Tak się niestety stało i po bramkach Kowalskiego i Staronia w końcówce meczu Widzew odniósł zasłużone zwycięstwo 3-1.
Podsumowując spotkanie trzeba przyznać, że nasi zawodnicy, szczególnie występujący w pierwszej połowie zaprezentowali się z dobrej strony, a widzewiacy myśleli chyba, że będzie im dużo łatwiej w konfrontacji z IV ligowcem i poćwiczą sobie strzelanie na naszej drużynie. Z drugiej strony dla naszych zawodników było to bardzo dobre doświadczenie, mogli zobaczyć co ich dzieli jeszcze od Ektsraklasy i jak dużo trzeba trenować, żeby w niej kiedyś zagrać.
Źródło: Widzew Łódź - Boruta Zgierz 3:1. Widzewiacy zwyciężyli w sparingu [ZDJĘCIA]